Przez sekundę zastanawiałam się czy może nie upiec w tym roku rogali świętomarcińskich. Wystarczyła jednak chwila namysłu i jakże sensowne pytanie: Po co? Skoro za każdym rogiem mogę kupić coś tak fantastycznego:
Zjadłam dziś półtora (w tym jednego w tramwaju wracając z pracy. Chciałam go dowieźć do domu ale nie podołałam). A jutro też jest dzień :)
Karpatka z biszkoptem
6 dni temu
2 komentarze:
A ja dziś upiekłam . Mimo ,że rano kusiły w sklepie... Takie swojskie są- pycha!!!!!
Pyro, Twoje rogale są rewelacyjne! Może jednak skuszę się na ich upieczenie w przyszłym roku :)
Prześlij komentarz