Jeszcze nie wiem jak smakuje, bo na razie upieczony, czeka na Święta. Wiem natomiast jak pachnie - iście piernikowo!! Znajduję w sobie nieznane wcześniej pokłady silnej woli, bo cierpliwie czekam i nie podkradam ani kawałeczka. Robi się 3 tygodnie, ale podobno naprawdę warto (świadczy o tym 27 stron chwalebnych komentarzy na forum CinCin). No nic, już za chwilę, za chwileczkę będę go wsuwać :)
Piernik świąteczny dla cierpliwych
Przepis znaleziony na forum CinCin: http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=16809
- 500 g mąki
- 250 g cukru
- 250 g miodu
- 30 ml wódki (pominęłam)
- 2 jajka
- czubata łyżka masła
- łyżeczka przyprawy do pierników
- 2 łyżki kakao
- łyżeczka sody
- 150 g suszonych śliwek
- 100 g rodzynek
- 50 ml kawy rozpuszczalnej
- 100 ml wódki (u mnie rum)
- polewa czekoladowa
- powidła/dżem
Śliwki namoczyć, osączyć i pokroić na małe kawałeczki. W rondelku rozpuścić miód z cukrem i przyprawami. Dodać masło, ostudzić. Wbić jajka i wymieszać. Dodać mąkę, sodę rozpuszczoną w 1/3 szklanki wody, wódkę, kakao, śliwki i rodzynki. Wyrobić ciasto i przełożyć do podłużnej formy wysmarowanej masłem. Piec godzinę w 200 stopniach. Ostudzić i wyjąć z formy. Zawinąć w folię i odstawić na 1 tydzień. Po tygodniu nasączyć kawą wymieszaną z 50 ml wódki (użyłam do tego celu strzykawki). Ponownie zawinąć w folie i odstawić na kolejny tydzień. Przekroić, nasączyć resztą wódki, przełożyć powidłami i złączyć części. Polać piernik polewą czekoladową. Gdy polewa zastygnie zawinąć w folię i odstawić na kolejny tydzień (lub w moim przypadku - do Świąt :) ).
EDIT 20.12.2009
Dobra, nie wytrzymałam i ukroiłam dzisiaj kawalindeczek... Naprawdę rozpływa się w ustach!
2 komentarze:
ja bym się chyba nie powstrzymała by nie sprawdzic jak smakuje.. :-)
Super, na pewno tym razem zrobię taki prawdziwy piernik:D
Prześlij komentarz