Anyż. Trochę niedoceniany w moich wypiekach, sama nie wiem czemu. Uwielbiam bowiem anyż. A po upieczeniu tych ciasteczek dowiedziałam się, że uwielbiam też anyż połączony z cytryną. Ciasteczka są maślane, kruchutkie i z pewnością przypadną do gustu wielbicielom tej pysznej przyprawy.
Ciasteczka anyżowo-cytrynowe
Przepis od Bei: http://www.beawkuchni.com/2009/02/dunskie-ciasteczka.html
- 250 g mąki
- 75 g cukru
- 125 g masła
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- skórka starta z 1 cytryny
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżka ziaren anyżu
- 1 jajko
Mąkę wymieszać z proszkiem, cukrem i skórką cytrynową. Dodać masło pokrojone na małe kawałeczki i wymieszać aż utworzy się kruszonka. Ubić jajko z sokiem cytrynowym i anyżem (można zgnieść anyżowe ziarenka, ja tego nie zrobiłam), dodać do mąki i szybko wymieszać rękami. Uformować z ciasta rulon i wstawić na godzinę do lodówki. Rozwałkować ciasto i wykrawać ciasteczka. Piec w 180 stopniach przez około 10 minut (do zezłocenia).
5 komentarze:
Uwielbiam ciasteczka anyżowe! I wypieki z cytryną! Notuję przepis :)
Ciesze sie Marto, ze Ci posmakowaly :) My je uwielbiamy i wlasciwie moglabym je piec na okraglo ;)
Pozdrawiam serdecznie!
a ja nigdy anyżu nie próbowałam :)
ale zawsze bardzo mi się podobały anyżkowe gwaizdeczki
Fajnie wyglądają i pewnie ciekawie smakują z tym anyżem :) Ogólnie anyż mi nie przeszkadza, pod warunkiem że nie jest anyżowym Uzo :)
Pozdrawiam :)
Grazyno, notuj notuj, a przede wszystkim piecz!:)
Beo, teraz osobiście dziekuję za wspaniały przepis!
Viridianko jeśli nigdy nie próbowałaś anyżu, to te ciasteczka są doskonałe na pierwszy raz:)
Kasiu, a ja bym chętnie przegryzała te ciasteczka Uzo :)
Prześlij komentarz