Tak, wiem. Sernikobrownie z wiśniami piekli już chyba wszyscy. Może powinnam się wstydzić za to, że publikuję tak popularny przepis, ale jest to przepis doskonały i należy mu się szacunek! :) Piekłam juz wersję z malinami, ale ta z wiśniami jest chyba jeszcze lepsza. I zbrodnią jest wprowadzanie zmian w przepisach doskonałych, ale pozwoliłam sobie na kilka malutkich modyfikacji. Aha, jeszcze jedno: to ciasto jest w pierwszej trójce moich ulubieńców (wśród sernika z jabłkami i migdałową posypką oraz sour cream cheesecake).
Sernikobrownie z wiśniami
Przepis Nigelli, przetłumaczony i przekazany dalej przez Liskę (i chwała jej za to!): http://whiteplate.blogspot.com/2008/03/mj-ostatni-deser.html
- 500 g sera (użyłam Presidenta)
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
- 2 jajka
- 150 g drobnego cukru do wypieków (w oryginale 200 g)
MASA BROWNIE:
- 200 g gorzkiej czekolady (użyłam czekolady z granulowanymi wiśniami)
- 150 g masła (w oryginale - 200 g)
- 100 g mąki
- 150 g brązowego cukru (użyłam cukru demerara; w oryginale - 200 g cukru pudru)
- 2 jajka (w oryginale 3, ale z braku laku, a raczej z braku jajek dałam tylko 2 i wyszło ok)
Do natłuszczonej formy (uzyłam tortownicy o średnicy 23 cm; w oryginale-prostokątna blaszka 20 cmx30 cm) wylać połowę masy brownie. Następnie wyłożyć masę serową i resztę masy czekoladowej.
- ok. 200 g wydrylowanych wiśni
2 komentarze:
Ale bym zjadła! Robiłam z malinami i było pyszne, choć i ja myślę, że z wiśniami byłoby jeszcze lepsze.
Pozdrawiam ciepło:)
Wspaniałe! Uwielbiam sernikobrownies z wiśniami i malinami chyba na równi.Przepyszne ciasto :)))
Pozdrawiam cieplutko:)
Prześlij komentarz