Skończyłam ze słodkimi wypiekami. Do Wielkanocy nie piekę ciast ani ciasteczek. Żadnych babek i serników. Ani muffinków. Będę piec tylko bułeczki. Zaczynam od bardzo miękkich, maślanych, lekko słodkich dzięki dodatkowi suszonych owoców.
I tylko przeglądam przepisy na serniki, mazurki i puszyste baby. Muszą jeszcze trochę poczekać.
Udanego weekendu!
Mleczne bułki z suszonymi owocami
- 250 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka suszonych drożdży
- 75 ml ciepłego (nie gorącego) mleka
- 1 łyżeczka cukru
- 1 jajko
- 50 g stopionego i ostudzonego masła
- pół łyżeczki soli
- 20 g posiekanych drobno suszonych śliwek
- 20 g suszonych wiśni
Mąkę wymieszać z drożdżami. Dodać mleko, cukier, sól, jajko. Wyrabiać gładkie i elastyczne ciasto. Pod koniec wyrabiania dodać masło i owoce. Ciasto przykryć lnianą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 2,5 godziny do wyrośnięcia (powinno niemal podwoić swą objętość).
Po wyrośnięciu uformować bułeczki o dowolnym kształcie (z podanej liczby składników wyjdzie 6 małych bułeczek, ja zrobiłam 4 duże). Przykryć ściereczką i zostawić do napuszenia na ok. 1,5 godziny.
Przed pieczeniem każdą bułeczkę posmarować roztrzepanym jajkiem.
Piec w piekarniku nagrzanym do 210 stopni przez 15 minut, aż ich wierzch się ładnie zrumieni.
3 komentarze:
Bardzo ładne te buleczki :)) Coś dawno nie piekłam bułeczek.
Pozdrawiam:)
Ja uwielbiam bułeczki! :) też mam takie postanowienie, że nie piekę n słodko w tym okresie, więc zgarniam od Ciebie ten przepis! :)
mmm...
śliczne!
uwielbiam słodkie, domowe bułeczki. nic się z nimi nie równa.
Prześlij komentarz